niedziela, września 17, 2006

nocne igraszki....

najpierw kilka skoków na motorze...

troszkę niebezpiecznych....

ale tylko troszkę...


Gwiazda wieczoru.... niezawiodła...jako chórek - córki....

mój przyjacielu....






na sam koniec K.K. zaśpiewał "Barkę" i wiecie co mówcie co chciecie ta piosenka ma MOC... Zwłaszcza jak śpiewa ją kilkutysięczny tłum to aż ciarki po plecach przechodzą... (te pozytywne oczywiście)...

Brak komentarzy: