skip to main |
skip to sidebar
Wycisk...
Tak Poniedziałek :D w końcu do pracy . Pobódka o 5 bo brat na pociąg do wrcka i trzeba go było zawieźć :D, ale oczywiście potem jeszcze godzinak spani do 6:40 LOL. Z każdą jednak chwilą czułem ze jakies napięcie we mnie narasta podobne uczucie do tego z piątku ;) ale na szczęscie jakoś przeszło... po pracy zatankować trzeba auto było ;( cóż na wode nie jeździ... ciekawe, że to samo paliwo w zielonej kosztuje 4,02 a w żaganiu 4,32... moze to w zaganiu jest ze złotego dystrybutora?? nie wiem :) w każdym razie po pracy w żaganiu w ramach odpoczynku psychicznego (jednak mnie coś drażniło dzisiaj i niepokój odczuałem i odczuwam stale - bo chyba najgorsza jest niepewność tego co będzie, co mogło by być, ale cóż cierpliwość jest cnotą jak powiadają, a jak sie człowiek spieszy to się diabeł cieszy.) dałem sobie porządny wycisk z bieganiem :D całą trasę z przebiegłem w takim dość dobrym tępie, chwilami już nie miałem sił, ale nie bolało a ja dalej - to pomogło :D i już nie zastanawiam się nad pierdołami - ba! ja sie nie mam sił zastanawiać nad czym kolwiek :D
ide spać bo padam! Do jutra :D
P.S. w piątek się zaczyna festyn w żarach :D będzie maryla, a w sobote Anna Maria Jopek i Turnau, już ja na pewno tam będe :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz