sobota, grudnia 30, 2006

wycieczka...






Powiem tak. w miejscu w którym zrobiłem te zdjęcia jest jeszcze kilka niezłych kadrów i najchętniej zrobił bym tam kila fotek z kobietą w roli głównej... nie wiem czemu ale ja kocham takie miejsca jak to...
Do wszystkich oglądaczy krytyków moich zdjęć - ja nie jestem nie wiadomo jak dobrym fotografem, ale dużo ćwiczę ;D

czwartek, grudnia 28, 2006

telefon znasz mejla tez :)

telefon znasz mejla tez ;)


wtorek, grudnia 26, 2006

koleje zdjęcie ze Świąt ;D


...





pozostawiam bez komentarza...

niedziela, grudnia 24, 2006

sobota, grudnia 23, 2006

WS

WESOŁYCH ŚWIĄT
Robaczki ;D

Grzegorzu, Agnieszko, Anno, Magdo, Magdo, Marto, Marcinie, Ewo, Ewo, Ulu, Małgorzato,Jagodo,Marcinie, Marcinie, Emilu, Rafale, Tomaszu, Tomaszu, Marcinie, Marcinie, Zuzanno, Katarzyno, Katarzyno, Karolino,Moniko, Moniko, Natalio, Justyno... i wam wszystkim, których nie wymieniłem....


p.s. nie ma kolejności żadnej ale kolejność jakaś musiała być ;D


a żeby było naprawdę fajnie w te święta, to auto mi zrobiło psikusa i sie wzieło i spsuło... najfajniejsze jest to, że nawet w serwisie skody nie wiedzą co jest... jak ja kocham to życie ;D

wtorek, grudnia 19, 2006

JA TU JESZCZE WROOCE..


powyżej przykład ja nie nalezy robić zdjęcia - tragiczne oświetlenie, za mała ogniskowa, do kitu fotograf ;D no przynajmniej widoczek był "niezły"...

cóż aberracje.... czas poważnie zastanowić się nad zmianą obiektywu...

Czyżby to początek końca radia? Beretowa Mafio drżyj!

poniedziałek, grudnia 18, 2006

;D

Dla wszystkich zainteresowanych... poza domem będę do piątku... ;D

niedziela, grudnia 17, 2006

uff co za dzien

1. okazało się ze szambo w budynku w którym mieszkaliśmy nie było wywyozone od nie wiadomo kiedy... jak robiliśmy pranie (a pralka w piwnicy jest) to cała pralnia w wodzie była....
2. jak tylko zabrałem się do pracy.... okazało się ze spaliły mi się porty USB w laptopie i to oba....
3. jak wracaliśmy z Wrocławia z MediaMarkt (gdzie za 150 pln kupiłem sobie adapter USB na PCMCIE)
4. jeszcze coś się stało.... ale nie napisze tu jak jestescie ciekawi to na gg zapraszam ;)



Cóż... w Niedziele pracować nie należy po prostu...


Dużo pracy przede mną (przed nami) więc to tyle narazie i do przeczytania Robaczki :D

sobota, grudnia 16, 2006

kasanka

sie zrobiła ze zdjęciami nizej - za nic nie chcą się poukłądać tak jak ja chem ;(


P.S. Pozdrawiam z Kędzierzyna - Koźla - od poniedziałku znowu Kotlina Kłodzka :D

widoczki :D


Krata Mechaniczna przed syfonem












Widoczek :D












Widoczek 2 ;)












...












widoczek 3

czwartek, grudnia 14, 2006

poniedziałek, grudnia 11, 2006

a jednak...

Jadę dzisiaj :D do Kłodzka...

niedziela, grudnia 10, 2006

Misiak Dla Ciebie...


... Kimkolwiek jesteś :D

środa, grudnia 06, 2006

Symfonia Koloru



Szkoda tylko że "troszkę" nieostre...

granica tolerancji

Ja jestem tolerancyjny, zrozumiem wszystko, wiele potrafię sobie wytłumaczyć, ale...

Żeby 6 grudnia było 14 stopni o 6 rano!!!! to jest SKANDAL, to przechodzi ludzkie pojęcie- to jawna BEZCZELNOŚĆ ze strony natury!!!! Ja się stanowczo i kategorycznie domagam ZIMY.

co nie oznacza ze nie zrobiłem zdjęć pięknego wschodu słońca... ale bateria mi się wyczerpała i będą tu po południu

wtorek, grudnia 05, 2006

głową w mur - czyli o tym co mi lezy na wątrobie dziś.

Czasy w których przyszło nam wszystkim żyć są co najmniej dziwne. Żyjemy w przekonaniu, że wszytko jest w jak najlepszym porządku, że to co się dzieje wokół nas jest normalne. Ludzie, których mijamy a ulicach wydają się normalnymi, niczego nie ukrywającymi osobnikami gatunku ludzkiego. Telewizja pokazuje ludzkie dramaty, szczęście, cierpienie i radość. Telewizja obnaża ludzkie uczucia, pokazuje "jak to robią inni". Lecz nie o mediach tu mowa. My sami jeszcze kilka kilkanaście lat temu byliśmy inni, nie wiem czy lepsi - na pewno byliśmy mniej zapatrzeni sami w siebie, mniej egoistycznie podchodziliśmy do życia. Teraz liczy się tylko kasa, kariera, wygodne życie. Muszę przyznać się, że sam dałem się wciągnąć w tryby tej maszyny - stąd moje parcie do doktoratu, do spełnienia się w jakiś sposób. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ludzie naszego pokolenia zapomnieli co tak naprawdę jest w życiu ważne i istotne. Dla wielu młodych ludzi ich własna rodzina zeszła na drugi czy trzeci plan, ba nawet pozostawanie w stałym związku z kimś traktują jako słabość, do której coraz częściej nie chcą się przyznawać, lub negują uczucia - bycie niezależnym, wolnym człowiekiem jest teraz modne, a związek powoduje komplikacje - uzależnianie się od kogoś, od czyichś "widzimisię". Powoduje konieczność pójścia na kompromis, nagięcia takich czy innych "swoich zasad". Tym bardziej własna rodzina - i to co nieuchronne w niej dziecko - stają się ciężarem. Pomimo tego, że twierdzimy, że wszystko jest ok, że z nami wszytko w porządku - tak naprawdę wszyscy cierpimy - cierpimy z powodu braku czegoś - czegoś czego prawdopodobnie nigdy nie doznaliśmy, szukamy kogoś, nie wiemy kogo, pragniemy niczym kawka dżdżu tego bliżej niesprecyzowanego "czegoś". Twierdzenie, że spełniamy się w pracy, że do zaspokojenia naszych uczuć wystarczą przyjaciele - a od potrzeb seksualnych jest "przygodny seks", świadczy tylko o tym w jak wielkim zakłamaniu żyjemy - to próba oszukania samych siebie, usprawiedliwienia przed nami samymi. Sztuką w życiu jest właśnie nie pozwolić na to by parcie na sukces, praca, osobiste ambicje nie przysłoniły nam tego co w życiu najważniejsze i najistotniejsze. My "ludzie pracy" śmiem twierdzić, jesteśmy gorsi od prawdziwych przodowników pracy z głębokiego socjalizmu - oni potrafili docenić, pomimo ciężkiej harówki podstawową jednostkę społeczną - Rodzinę.
Z drugiej jednak strony są wśród Nas i tacy którym trudna sztuka znalezienia "złotego środka" się udała. Są też wsród Nas i tacy, którzy przez to, że ta samotna część naszego pokolenia prze ku sukcesowi nieoglądając się na prawdziwe uczucia - cierpi, i ginie niczym dziecko we mgle.
Podsumowując - Czasy mamy nader ciekawe. Pokusa czai się "za rogiem" jednak sztuką jest umieć rezygnować z pewnych rzeczy w imię wartości. Niech każdy z nas zrobi sobie "rachunek sumienia" i odpowie na kila prostych pytań: czy to co robie ma sens? czy robię to co chce robić, czy robie tak bo inni tak robią? czy ja mam jeszcze moralność? i jeszcze jedno bodaj najważniejsze; I Co Dalej? ja niestety jak na razie Dalej nie widzę nic... i to mnie przeraża. Dalej jest pustka, magister, doktor, kariera... to wszystko na nic, bo nie ma dla kogo, nie ma z kim się dzielić tym szczęściem.... chyba się za mocno rozklejam, nie zachowuje się jak na faceta przystało. Kobiety, które to czytają pewnie mają mnie za mięczaka, za "nie faceta". Cóż... ja po prostu jestem wiecznym dzieckiem, dzieckiem we mgle...

A jeśli ktoś ma przepis na to by się całkiem nie zatracić w swoim ukrytym egoizmie to chętnie go wysłucham...

poniedziałek, grudnia 04, 2006

zmiana planów ;D

czyli nie jedziem ;D pojedziemy za tydzień szkoda tylko ze ja się spakowałem :)

wyjazd...

Dzisiaj o 19:00 wyjeżdżam na kilka dni do Kotliny Kłodzkiej. Jako, że "internet wisi w powietrzu" obiecuję, że jak tylko będę miał nowe zdjęcia od razu się pojawią ;D