kucie gwoździ...
Lepienie garnków..
Handel rękodziełem...
Występy zaprzyjaźnionych zespołów...
...potem karuzela w nocy...

...na tle zabudowań Rynku...
...Koncert Dżemu...
wraz z gitarzystami :D
a następnego dnia "pokaz" kulturystyczny...
i koncert Ingrid....
wraz z jej zapleczem artystycznym czyli wspaniałymi tancerkami....
(a tu druga, w innym stroju)
...doskonała interakcja z męską częścią publiczności przy piosence In Tango...
...i częścią żeńską publiki....
... i jeszcze jedno ujęcie Ingrid...
...i fragment jednego z układów choreograficznych...
o i jeszcze jedno zdjęcie z układem :D
a na koniec.....
kwiatek... w postaci napisu na za szybą kasy niemieckiego wesołego miasteczka ;) sami zobaczcie że polski to trudna język!
i ja tam byłem miód i piwo piłem. A że w piątek trochę piłem to zdjęć z DeMono nie zrobiłem ;)
a teraz umieram na katar... oby szybko mi przeszło, bo nowa praca jest mocno absorbująca!


1 komentarz:
hihi, i ja tyż byłam, i piwko spiłam ;)
Wyczerpujący fotoreportaż, podoba mi się :))
Prześlij komentarz