I już się nam wydawało, że Zielona Góra jest dużymi miastem i będzie gdzie zorganizować Wesele... okazało się jednak, że to nie takie proste!
Wszystkie jak jeden Sale przeznaczone do organizacji wesel w Zielonej Górze jak dla nas się na tego typu imprezę delikatnie mówiąc nie nadają... dlaczego? No to może narazie bez nazw:
1) Otoczenie lokalu - tragiczne, dziurawa droga, tyły jakiegoś zakładu, zero ogrodu, Pani niby konkretna, ale żeby za poprawiny kasować 40 pln i nawet w tym obiadu ciepłego nie dać??
2) Otoczenie lokalu - Takie sobie, w tle duży zakład przemysłowy, fabryka chmur ;). Sala całkiem niezła, Pan nawet zadeklarował, że do przyszłego roku sala będzie wymalowana i dodane zostaną nowe światła (LED-owe), no i owiane sławą jedzenie... tylko to otoczenie....
3) Otoczenie lokalu - otwierasz drzwi sali i widzisz przed nosem wysoki na kilkanaście pięter piękny biurowiec... no żeby był jeszcze jakiś szczególnie ładny... (ale, co by nie mówić sala jak dla nas naprawdę ładna... i za duża - dobra na jakieś 110 - 130 osób, nasze 80 - 90 by się tam zgubiło)
4) Otoczenie lokalu - otwierasz drzwi sali i widzisz przed nosem tyły urzędu... no i sala jakaś taka nie taka, na podłodze jakieś dziwne płytki (właściciel bardziej niż konkretny, potrafi zareklamować sam siebie, gadatliwy strasznie i chyba dość konkretny)
5) Otoczenie lokalu i sala jakaś taka naciągana... i co nas zaszokowało to Pani powiedziała, że przykładowego menu nam nie da(a miała kopie) bo to tajemnica i możemy tylko sobie pooglądać....
6) We czwartek idziemy obejrzeć jeszcze jedną salę, rozmawiałem z Panem przez telefon z miejsca mówiąc mu, jakie opinie krążą o jego lokalu - oczywiście z miejsca zapowiedział, że to wredna konkurencja, i że nikt jeszcze mu w oczy niczego nie powiedział - zobaczymy we czwartek (choć nie ukrywam, że lokalizacja tego lokalu nam najbardziej odpowiada - do domu blisko, do rodziców Ewy blisko, do kościoła blisko) - zobaczymy we czwartek
Poza Zieloną Górą też wcale nie jest różowo:
Dychów odpada z racji po pierwsze odległości (dojazd z Z.G. nie jest za ciekawy, kilka wiosek po drodze i prawie 40 km) i ceny - za 170 pln/os to można mieć gdzie niegdzie (w Z.G.) z poprawinami prawie wesele - no i cena noclegu zwala z nóg 80 pln/osobę i to bez śniadania.... no ale można z basenu, sauny i innych atrakcji korzystać - pytanie tylko kto i kiedy będzie to robił). Niezaprzeczalną zaletą Pensjonatu Dychów jest położenie - nad jeziorem i wśród lasów. Jednak jest to też wadą - latem komary.... no i ta linia wysokiego napięcia zaraz przy Pensjonacie...
Ośrodek Kołatka - byłem tam ale niestety mieli zamknięte, ale z tego co wiem to wesela robione tam są na stołówce ośrodka z domkami kempingowymi - tak jakoś średnio mi się to podoba - no i dojazd - autobus gości to tak średnio tam dojedzie bo ośrodek jest dość głęboko w lesie za kilkoma naprawę ostrymi zakrętami ;)
Lokal w Janowcu - jest tam taka jakaś knajpa w staropolskim stylu, ale... no właśnie goście siedzą na piętrze (balkonie) i to przodem do ściany... średnie rozwiązanie. (przyznaję nie byłem tam osobiście).
no to tyle na razie ;) już wkrótce - pod koniec tygodnia coś niecoś o zespołach muzycznych a potem o fotografach:)
wtorek, lutego 09, 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)


1 komentarz:
Będzie pięknie :) albo inaczej :)
Prześlij komentarz