oj się działo w Żaganiu! Mamy już za sobą kilka imprez z cyklu Stuk-Auto, teraz przyszedł czas na inny rodzaj sportów motorowych - zmagania samochodów terenowych!
Impreza odbyła się na jednych z Żagańskich poligonów. Zadaniem drużyn było przejechać jak najwięcej okrążeń w ciągu 6 godzin... sprawdzian wytrzymałości zarówno dla kierowców jak i ich maszyn. Poniżej kilka zdjęć, szkoda, że pogoda nie dopisała... choć była iście "crossowa" (choć bez deszczu ;))
sobota, października 27, 2007
niedziela, października 21, 2007
konkluzja?
mija miesiąc od chwili w której zmieniłem miejsce pracy. podsumowanie? hmm... jak zwykle sprawdza sie stara maksyma "wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma". sprawdza się też to, co zauważyłem przez te kilka lat mojej pracy zawodowej. każda firma ma swoją specyfikę. w każdej firmie jest coś co w przeszkadza w normalnej pracy, a zarazem jest nieodzowne do poprawnego funkcjonowania "układu" jaki panuje w danym przedsiębiorstwie, a zarazem przedsiębiorstwa jako takiego.
Za każdym razem, kiedy odwiedzam moich kolegów z poprzednich zakładów pracy widzę jak firma się rozwija, jak oni sami awansują nie tylko na wyższe stanowiska, ale i finansowo. a z drugiej strony widzę jak zmagają się z problemami - często tymi samymi jak w tym czasie kiedy pracowałem razem z nimi.
Tak, trzeba sobie jasno powiedzieć - zmiana pracy na lepszą, spowodowana chęcią lepszych zarobków, czy ucieczką przed jakimiś problemami w jednym zakładzie pracy - jest tak naprawdę wkraczaniem na bardzo śliski grunt, na którym przyjdzie - być może zmieżyć się z problemami, po pierwsze innego rodzaju - na które od początku trzeba będzie szukać lekarstwa samemu, bez możliwości bazowania na wcześniejszych doświadczeniach, po drugi z problemami większego kalibru, takimi które nie pozwolą spać po nocach, usiąść wygodnie w fotelu wieczorem bez zachodzenia w głowę co by tu zrobić.
Czasem pieniądze to nie wszystko. i należy mieć świadomość, że przy odejściu z jednej firmy warto zostawić sobie "furtkę" nie palić wszystkich mostów.... bo nigdy nie wiadomo co przyniesie przyszłość. a los lubi płatać figle, tak samo jak historia zataczać koło...
Zapytacie czy chciałbym wrócić do poprzednich pracodawców. odpowiem - nie wiem. wynika to z mojego zainteresowania nieznanym, a po części z poczucia jakiejś dziwnej dumy. może to głupie, a życie pokaże może mi, że teraz się mylę, może każe mi wracać i prosić... jednak nie wydaje mi się abym miał mu w tym pomagać :D
Za każdym razem, kiedy odwiedzam moich kolegów z poprzednich zakładów pracy widzę jak firma się rozwija, jak oni sami awansują nie tylko na wyższe stanowiska, ale i finansowo. a z drugiej strony widzę jak zmagają się z problemami - często tymi samymi jak w tym czasie kiedy pracowałem razem z nimi.
Tak, trzeba sobie jasno powiedzieć - zmiana pracy na lepszą, spowodowana chęcią lepszych zarobków, czy ucieczką przed jakimiś problemami w jednym zakładzie pracy - jest tak naprawdę wkraczaniem na bardzo śliski grunt, na którym przyjdzie - być może zmieżyć się z problemami, po pierwsze innego rodzaju - na które od początku trzeba będzie szukać lekarstwa samemu, bez możliwości bazowania na wcześniejszych doświadczeniach, po drugi z problemami większego kalibru, takimi które nie pozwolą spać po nocach, usiąść wygodnie w fotelu wieczorem bez zachodzenia w głowę co by tu zrobić.
Czasem pieniądze to nie wszystko. i należy mieć świadomość, że przy odejściu z jednej firmy warto zostawić sobie "furtkę" nie palić wszystkich mostów.... bo nigdy nie wiadomo co przyniesie przyszłość. a los lubi płatać figle, tak samo jak historia zataczać koło...
Zapytacie czy chciałbym wrócić do poprzednich pracodawców. odpowiem - nie wiem. wynika to z mojego zainteresowania nieznanym, a po części z poczucia jakiejś dziwnej dumy. może to głupie, a życie pokaże może mi, że teraz się mylę, może każe mi wracać i prosić... jednak nie wydaje mi się abym miał mu w tym pomagać :D
niedziela, października 14, 2007
sobota, października 13, 2007
zdjęcia z wroclawia ;
proszę oto zdjęcia z Wrocławia :D jest ich troszkę

Duży ten piesek :D

A w tramwaju cisza i spokój to chyba 5 była :D

a idąc w stronę Rynku z Galerii Dominikańskiej dalo się zauważyć tlumy ludzi

a to już widok z mostka między dwiema wieżami
i super felgi do mercedesa... to trzeba mieć swoiste poczucie piękna :D
potem wycieczka do zoo... na początek znudzony zwiedzającymi goryl
potem Lama... ciekawe czy to ta sama co w bajce "nowe szaty króla"
jak widać żubr nie mieszka tylko w puszczy
a to jakieś zwierzaki ale nie pamiętam jakie
o a to skąd się tu wzięlo... a jak to z butelki!
dobra tu wiewiórka nie... to jakis inny nadrzewny ssak
Grzesiu to ty tam tego tygrysa zaparkowaleś? a tyle ci razy mówilem nie na trawie!

To zdjęcia dla siostry Ciacha bo ona zbiera Żyrafy
Marcin? tyle razy Ci mówilem ze nie wolno przekracać ogrodzenia!
kozica górska...
i pajączek...

a ten sloń brejdensa tańczyl... tyle ze bez muzyki ;)
i kózka skrobala galazki :D

a ta kozica chyba chce uciec....

o a teraz to już wiecie jak wygląda autor tego bloga :)
wtorek, października 09, 2007
wrocław
tak byłem tam :D i nawet pogoda była, i zdjęcia są... problem tylko taki, że nie miałem czasu ich jeszcze dobrze sam obejrzeć... zdjęcia i relacja pojawią się tutaj na dniach może jutro, więc zaglądajcie!
obiecuję, że będzie ich naprawdę dużo.. a jakość cóż ;) jedno czy dwa pewnie wyszły ;)
obiecuję, że będzie ich naprawdę dużo.. a jakość cóż ;) jedno czy dwa pewnie wyszły ;)
środa, października 03, 2007
alez ja mam dzisiaj dory humor
sam nie wiem dlaczego. może dlatego, że pozwolono mi działać. Bez nakładania jakichś szczególnych warunków - poza jednym - efektem końcowym ;D może to przez pogodę? może przed dobre uczynki? a może tylko dlatego, że dzisiaj jak załatwiałem wiele spraw w urzędach to życzyłem wszystkim miłego dnia? tak to chyba to ostatnie! Zdecydowanie! Uwierzcie - powiedzcie Dziękuję i Miłego Dnia a Świat stanie się piękniejszy!
a co do jesieni - to pełną gębą :D
dobranoc robaczki
a co do jesieni - to pełną gębą :D
dobranoc robaczki
poniedziałek, października 01, 2007
no i jest jesień
i to ta słoneczno kolorowa ;] mam nadzieję, że do soboty i niedzieli wytrzyma słoneczko, bo chciałbym zrobić jakieś zdjęcia jak będę we Wrocławiu ;) Ap ropo dawno już tam nie byłem. Tak licząc lekko to ponad rok! ostatnio chyba jakoś w okolicach czerwca 2006. Pamiętam Wrocław rozkopany, pamiętam Poltegor w całości, pamiętam jak Pasaż Grunwaldzki ledwie wystawał zza płotu odgradzającego plac budowy od reszty świata. Pamiętam jak na Powstańców śląskich "coś" powstawało. Cóż wspomnienia :) tak patrząc z perspektywy czasu nic co wydarzyło się przez pierwsze półrocze 2006 roku nie było złe. wręcz przeciwnie! wszystko to, co mnie w tedy spotkało było wspaniałe, jedyne i niepowtarzalne.
No ale nie ma się co tu mazać, Wrocław czeka, więc ja nadchodzę!
no a ze spraw bieżących... oj zapracowany ja jestem codziennie od 5 rano na nogach, przez godzinę 16-17 kiedy kończę pracę, po 23 kiedy chodzę spać... i wszystko zapchane po brzegi. Ale ja uwielbiam jak się coś dzieje. A w mojej nowej pracy na nudę narzekać nie można! No i bodaj najważniejsza rzecz. Dogadałem się z Szefostwem odnośnie formy zatrudnienia i wielkości wynagrodzenia. I powiem szczerze, że jak na razie jestem zadowolony... a co będzie potem? czas pokaże.
No ale nie ma się co tu mazać, Wrocław czeka, więc ja nadchodzę!
no a ze spraw bieżących... oj zapracowany ja jestem codziennie od 5 rano na nogach, przez godzinę 16-17 kiedy kończę pracę, po 23 kiedy chodzę spać... i wszystko zapchane po brzegi. Ale ja uwielbiam jak się coś dzieje. A w mojej nowej pracy na nudę narzekać nie można! No i bodaj najważniejsza rzecz. Dogadałem się z Szefostwem odnośnie formy zatrudnienia i wielkości wynagrodzenia. I powiem szczerze, że jak na razie jestem zadowolony... a co będzie potem? czas pokaże.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)




