no i właśnie. dokładnie tak jak przewidziałem. tak jak przypuszczałem i jak myślałem. tylko pytanie o czym tak myślałem :) ha nie wiecie! ale dlaczego nie wiecie? a no nie wiecie bo skąd możecie wiedzieć. nie możecie ponieważ wiedzieć bo nie jesteście mną :D i niby skąd macie wiedzieć coś czego jeszcze wam nie powiedziałem? no dobra powiem wam. ale żeby potem nie było, że nie wiecie i jak was spytam to powiecie ze nie powiedziałem wam. zatem mówię. uwaga słuchacie? yyy... czytacie?
Otóż pozmieniało się na świecie! w końcu przyszła upragniona Prawdziwa Wiosna! zrobiło się pięknie. zakwitły drzewa owocowe, wszędzie pachnie wiosną! no i bodaj najważniejsze - to dla tych co lubią ciepło - zrobiło się ciepło. no a co za tym idzie na ulicę zaczęli wychodzić ludzie coraz bardziej porozbierani. i cóż z tego? ktoś zapyta. ano nic normalne ;) sam zostawiłem ciepłe ubranka i wybiegłem w wiosennym stroju na ulicę... ale co tam zobaczyłem? TO WOŁA O POMSTĘ TO NIEBA!!! Dziewczyny (Kobiety)! czy niektóre z Was naprawdę nie mają choćby odrobiny samokrytyki? ja rozumiem ze taka moda, że chcecie być "na czasie", ale na miłość Boską... nie każda z was musi chodzić w biodrówkach i z odsłoniętym pępkiem choć by nie wiem co tam było! są jakieś granice dobrego smaku, a niestety te z was, które mają "troszkę" więcej na brzuszku zdaje się ze w przeważającej większości samokrytyczne wobec siebie nie są... nie zrozumcie mnie źle. ja lubię jak kobieta pokazuje co ma do pokazania i nie mam nic przeciwko biodrówkom i krótkim górnym częściom garderoby... no i jeszcze jedna sprawa. czy te z was, które są w zaawansowanej ciąży naprawdę muszą pokazywać nagi brzuch? bo to też jak dla mnie delikatna przesada... no ale żeby nie było, że my faceci tacy święci jesteśmy. wiosna, ciepło, można lekko się ubrać, można wreszcie zdjąć ciężkie obuwie zimowe i założyć sandały... niestety w większości przypadków jest to zestaw sandały + białe (sic) skarpety... nie dość że to wygląda tragicznie to jeszcze mam do Was panowie pytanie: Kto wam pierze te skarpetki? miejcie litość dla Waszych kobiet, albo dla samych siebie (jeżeli sami sobie pierzecie). Pomijam też fakt, że jak tylko panowie (oczywiście nie wszyscy) już zrzucą zimowe izolujące ubranka, to najzwyczajniej zapomną o umyciu się, albo o antyperspirancie... mam wrażliwy nos, na takie zapachy i sam jak tylko siebie "poczuję" to chowam się po kontach i szukam prysznica bo mi jest najzwyczajniej wstyd... także apeluję do wszystkich: Odrobinę samokrytyki wobec samych siebie!
:D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz